Kaliber 243 win. został przedstawiony w roku 1955. Jego twórcą był Warren Page, publicysta do prasy o tematyce łowiecko wędkarskiej. Od samego początku, kaliber był przedstawiany jako uniwersalne rozwiązanie do polowań na drobną oraz na grubą zwierzynę. Nabój powstał na bazie łuski 308 win., której szyjkę dopasowano do pocisku o średnicy 6,2 mm(243”). Szybko zyskał sobie przychylne opinie w środowisku amerykańskich myśliwych. Do uprawiania popularnego w stanach varmintu, którego celem są mniejsze drapieżniki (np. lis, szakal,ryś) oraz drobne szkodniki (np. pieski preriowe, króliki, świstaki, wrony) początkowo przeznaczone były pociski o wadze 5,2 g. Cięższe pociski o wadze 6,5 g znakomicie zdały egzamin na Jeleniach wirginijskich (wielkości mniej więcej naszego Daniela) przy czym pozwalały na skuteczne pozyskanie Wapiti (podgatunek Jelenia szlachetnego). Znakomite właściwości kalibru sprawiły że dołączył on do grona tych najchętniej wybieranych na świecie.
Siłą kalibru, zdecydowanie jest jego uniwersalność. Większość dostępnej na rynku amunicji spełnia minimalne wymagania do polowania na zwierzynę grubą w Polsce (z wyjątkiem łosia). Nawet fabryczna amunicja z varmintowymi pociskami o wadze 3,8 g, posiada energię przekraczającą 2000J na 100m. Prędkość wylotową tej amunicji, docenią wielbiciele płasko torowych kalibrów, natomiast przeklnie ją nasza lufa. Jak wiadomo im szybszy kaliber tym krótsze życie lufy. Nie ma co jednak wyciągać skrajnych wniosków. Po chwili zastanowienia większość z nas dojdzie do wniosku że zużywa mniej niż 100 sztuk amunicji rocznie. Takie zużycie pozwoli cieszyć się naszą lufą przez wiele lat.
W przypadku klasycznej gramatury pocisków z przedziału 5,2g-6,5g, prędkość wylotowa będzie zdecydowanie niższa, więc i znacznie bardziej łagodna dla naszej jednostki. Pociski z tego przedziału powinny dobrze stabilizować się w lufach o skoku gwintu 1-10”.
Niepodważalną zaletą kalibru 243 win. jest słaby odrzut, przy zachowaniu wysokiej energii. Przekłada się to na komfort strzelecki. Nasze ciało nie odczuje nawet całego dnia spędzonego na strzelnicy, wypełnionego dziesiątkami strzałów. Poszukując kalibru do polowań powinniśmy się określić w jakich okolicznościach i z jaką zwierzyną mamy kontakt w łowisku. Szybki sześciomilimetrowy kaliber z pewnością nie będzie idealnym rozwiązaniem na polowania zbiorowe. Natomiast na polowaniu indywidualnym, jego zalety są niepodważalne. Analizując pozyskanie zwierzyny w Polsce, na którą możemy polować z wykorzystaniem broni gwintowanej, okazuje się że trzy gatunki wiodą prym. Są to w kolejności pozyskania*: Dzik , Sarna i Lis. Idąc dalej tym tropem, to właśnie te gatunki stanowią gro pozyskania przeciętnego myśliwego. 243 win. jest jakby stworzony do polowania równolegle na wymienioną trójkę. Nie jest to idealny kaliber na jelenie oraz duże dziki, jednak przy właściwym doborze amunicji i odpowiednim lokowaniu pocisku w tuszy sprawdzi się bez zarzutu. Na usta ciśnie się kolokwialne powiedzenie „jak coś jest do wszystkiego to jest do niczego”. Ciężko nie zgodzić się z tym w odniesieniu do tytułowego kalibru, jednak nie należy postrzegać tego jako wadę. Bowiem całe łowiectwo to zmaganie się z sytuacjami nieidealnymi obarczonymi dużą losowością. Szeroka gama producentów pocisków i amunicji, daje nam swobodę wyboru. W tym kalibrze znajdziemy mnogość ekspansywnych pocisków w różnych gramaturach, oddających całą energię w tuszy. Znajdziemy też kilka zapewniających stosunkowo głęboką penetrację, które będą bardzo dobrym wyborem na wyprawach na grubego zwierza. Należy pamiętać że jest to kaliber, który wymaga od myśliwego precyzyjnego ulokowania pocisku w tuszy.
Podsumowując 243 win. jest ciekawą propozycją dla tych, którzy lubią dziurawić papier na strzelnicy, by z tym samym sztucerem wybrać się na każdy rodzaj polowania indywidualnego. W jednym i drugim przypadku kaliber wymaga od nas świadomego oddawania strzałów.
*Pozyskanie zwierzyny w sezonie 2014/2015 w Polsce
Dzik - 291000 szt. Sarna - 195000 szt. Lis - 147000 szt. Jeleń - 83000 szt.
Ź r ó d ł o: dane Agencji Nieruchomości Rolnych, Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych i Polskiego Związku Łowieckiego.
Leszek Kamiński / Polunek.pl